Wizytę miałam co prawda 10 lutego, ale miałam ferie i nie miałam jak o tym napisać.
Jest to 1 wizyta kontrolna (nie licząc awarii). Ortodontka zdjęła mi drut i spiłowała nadmiar kleju z czwórki (dała za dużo kleju kiedy przyklejała go po tym jak mi spadł). Nic mnie nie bolało. Pani doktor założyła mi grubszy drut i chciała go przyciąć...zahaczyła o zamek na 7 i ten spadł. Więc znowu musiała wyjąć drut, wytrawić zamek i zęba, coś tam jeszcze zrobić i go przykleić na nowo. Przez to wizyta zamiast trwać 20 minut trwała 40.
Dwa dni później (12.02) spadł mi zamek z tej felernej lewej 7 i moja orto musiała specjalnie dla mnie przyjechać do gabinetu i mi go przykleić. Od tamtego czasu wszystko trzyma się jak należy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz