niedziela, 11 grudnia 2016

7 wizyta kontrolna

Bardzo, ale to bardzo Was przepraszam, bo jest 11 grudnia, a miałam wizytę 30 listopada 2016r. Byłam bardzo zajęta, zbliża się koniec półrocza i rozpoczyna pogoń za ocenami. To tyle z mojego usprawiedliwienia się. Przejdźmy do konkretów...

Odwiedziłam lekarza od  stawu skroniowo-żuchwowego. Zrobił mi dwa zdjęcia tego stawu w rozwarciu i w zgryzie. Powiedział, że te trzaski są naturalne przy leczeniu ortodontycznym. Ale oprócz tego stwierdził, że mam nadwichnięcie szczęki, czyli potrafię otworzyć szerzej usta niż inni. Jest to u mnie całkowicie naturalne i nie da się z tym nic zrobić. Aczkolwiek warto o tym wiedzieć, bo mogę kiedyś za szeroko otworzyć usta i już ich nie zamknąć. Chociaż wiem, na co ma uważać...

Oprócz tego zrobiłam nowe zdjęcie panoramiczne moich zębów (ciekawostką jest to, że rok temu zrobiłam zdjęcie panoramiczne tego samego dnia 4.11).

A teraz opiszę już samą wizytę. Moja ortodontka wymieniła mi druty i na moją prośbę podpiłowała "beton" na dolnej szóstce, bo moja dentystka miała zastrzeżenia i obawy, że troszkę odstaje i może się robić pod nim próchnica. Na szczęście sytuacja została opanowana. Zapytałam czy na kolejnej wizycie mogę przestać nosić płytkę, bo w styczniu upływa już pół roku. Ortodontka się zgodziła, ale powiedziała, że zacznę nosić wyciągi, czyli takie specjalne gumki korygujące zgryz. Zapytałam więc ile czasu będę te gumki nosiła. Orto powiedziała, że już do końca noszenia aparatu, czyli jakieś 9 miesięcy. Jak łatwo sobie policzyć, wychodzi na to, że aparat ściągnę na przełomie października i listopada 2017!!! Znaczy to nie jest w 100% pewne, ale są to prawdopodobne przypuszczenia. Na tym kończą się dobre wiadomości, ponieważ po obejrzeniu mojego nowego zdjęcia panoramicznego ortodontka stwierdziła, że ósemki na dole są bliżej dziąsła i trzeba je będzie usunąć. Jak na razie dostałam skierowanie na wyłuszczenie tylko lewej dolnej ósemki, ale druga będzie wyłuszczana za pół roku. Jest to zabieg operacyjny polegający na przecięciu dziąsła i wyciągnięciu jeszcze nie wyrżniętego zęba. Mam nadzieję, że nie będzie bolało. Ale wszystko Wam opowiem już po zabiegu, na który jestem umówiona na 12 stycznia 2017.


piątek, 23 września 2016

5 i 6 wizyta kontrolna

Pomiędzy moją ostatnią wizytą, a tą, którą zaraz opiszę miałam jedną nietypową awarię. A mianowicie rozszczepił mi się drut na dolnej szczęce, ale szybko został wymieniony.

Miałam wizytę kontrolną 31 sierpnia 2016, ale o niej nie napisałam, ponieważ wizyta ta trwała tylko 10 minut. Ortodontka obejrzała moje zęby i stwierdziła, że ten cienki drut, który mam poczynił takie zmiany (odrotowały mi się zęby, na których miesiąc temu nie dało się domknąć zamka), więc mi go zostawi i na kolejną wizytę mam przyjść 21 września i wtedy zmieni mi ten drut. Za wizytę zapłaciłam 20 zł.

Niestety zachorowałam i musiałam przenieść wizytę. Okazało się, że moja ortodontka bierze urlop i będę mogła do niej przyjść dopiero pod koniec października. Przez to będę miała miesięczną obsuwę w leczeniu no ale trudno.

W końcu wczoraj, czyli 20 października 2016r. miałam wizytę. Powiedziałam mojej orto o problemach z często przeskakującą żuchwą, albo jej skurczami czy coś takiego. Nie potrafiła mi pomóc, więc dostałam skierowanie do lekarza specjalisty od stawów skroniowo-żuchwowych. Następnie ortodontka założyła mi nowy drut na górę i na dół. Dostałam także drugie skierowanie na zdjęcie panoramiczne, bo ostatnio robiłam je rok temu. Za wizytę zapłaciłam 130 zł.



niedziela, 17 lipca 2016

Zakładanie aparatu na dolną szczękę + płytka

Jak zwykle mam kilka dni opóźnienia w napisaniu posta, bo u ortodonty byłam 12.07. Zrobiłam to specjalnie, by móc opisać jak się czuję. Na wizytę czekałam godzinę, bo było opóźnienie. A sama moja wizyta trwała kolejna godzinę.

Ortodontka założyła mi aparat na dolna szczękę, ale jedynie do szóstek. Cieszę się, ponieważ może nie będzie mnie ranił w wewnętrzną część policzka. Na niektórych zębach mam zamki naklejone bliżej siebie, bo ich zadaniem jest odrotowanie zębów (tzn. zębów trochę obróconych). Natomiast sam aparat jest ciemniejszego koloru od górnego (to nie ma znaczenia, ale jest z bliska widoczne). Dolny aparat jest trochę inny i grubszy, ale mniejszy (ponieważ dolne zęby są mniejsze, to jest chyba wiadome). Różnice są, ponieważ górny aparat miał głównie prostować mi jedynki i poszerzać szczękę, a dolny ma pomóc ustawić odpowiedni zgryz - czyli ich role różnią się znacząco.

Na dodatek dostałam płytkę, o której wspominałam we wcześniejszym poście. Jest to coś co zaczepiam o górne zęby (między 1 i 2 oraz 2 i 4). Od razu po jej założeniu zaczęłam seplenić, ponieważ ogranicza ona ruchy języka. Mam ją nosić od 6 do 9 miesięcy i robić w niej wszystko oprócz mycia zębów.

Za wizytę (aparat na dolną szczękę + płytkę) zapłaciłam 2450zł. Uważam, że 450zł to dużo, jak za coś tak małego jak płytka, no ale co zrobić?

Kolejny już raz od razu po założeniu aparatu nie czułam bólu. Dla porównania zjadłam orzechy (nie powinnam, ale na szczęście zamek mi nie odpadł), a moja koleżanka nie potrafi ugryźć ziemniaka. Co do płytki to mówię coraz lepiej, ale dalej problem sprawia mi wymówienie  m.in. "s", "c" oraz odgryzanie np. chleba (nie potrafię tak zacisnąć zębów, ale ponoć to minie za kilka dni).




 To jest właśnie ta płytka...

piątek, 24 czerwca 2016

4 wizyta kontrolna

Oczywiście znowu piszę z opóźnieniem... Przepraszam. Od ostatniej wizyty tylko raz spadł mi zamek... znowu z czwórki po prawej i musiałam jechać do ortodontki, by mi go przykleiła. Natomiast wizytę miałam 15.06.16r. i o niej zapomniałam, ale na szczęście udało mi się dostać jeszcze w tym samym dniu na samym końcu. A więc tak: nie miałam pobieranych wycisków dołu, tylko góry (chyba dlatego, by na modelu zobaczyć różnice od czasu założenia aparatu).

Ortodontka powiedziała mi, że na kolejnej wizycie, tzn. 12.07 założy mi płytki, o których wcześniej pisałam oraz aparat na dół!!! Strasznie się cieszę, chociaż mi tam już wystarczy tak jak mam. Ale jak to się mówi może być lepiej.

Za wizytę nie zapłaciłam nic, ponieważ żadna część (drut) nie była wymieniana. Uważam, że jest to jak najbardziej fair w stosunku do pacjenta, bo nie biorą kasy za sprawdzenie zgryzu itp. oraz odpowiedzeniu na kilka pytań.

Oto zdjęcia po pół roku noszenia aparatu na górne zęby.
PS: To żółte naokoło zębów to klej.


sobota, 7 maja 2016

3 wizyta kontrolna

04.05.2016r. miałam wizytę kontrolną. Ortodontka obejrzała moje zęby i porównała obecny stan do zdjęcia, które zrobiłam pół roku temu. Moim zdaniem różnica jest ogromna. Ortodontka też tak stwierdziła i powiedziała, że szóstki też już się odrotowały, dlatego założyła mi już inny drut, który nie służy do odrotowania zębów, tylko je równo podtrzymuje.

Na kolejnej wizycie będą pobierać wyciski z dolnej szczęki (chyba z dolnej, ale nie jestem na 100% pewna). Podobno są to wyciski do jakichś płytek, które będę miała założone po wewnętrznej stronie zębów, po to by wyrównać moją minimalnie krzywą brodę. Mam do wyboru płytki z możliwością ściągania do mycia zębów i takie bez tej możliwości. Wybiorę pierwszy wariant. Moja orto boi się, że nie będę go nosić, bo ponoć przez pierwsze 2 tygodnie się sepleni (ale mi przecież zależy żeby się tego szybko pozbyć, więc będę to sumiennie nosić). Te płytki to jedna z dwóch rzeczy, które orto wymieniła w kosztorysie ze znakiem zapytania. Nie wiem czy jest to potrzebne, bo nierówności w brodzie prawie nie widać. Albo chodzi jej o mój perfekcyjny wygląd, albo o pieniądze. Nie wiem, bo żadna z moich koleżanek czegoś takiego nie miała... Wiem, że jeśli to naprawdę pomoże, to było warto.

wtorek, 29 marca 2016

2 wizyta kontrolna

Znowu muszę Was  przeprosić, ponieważ piszę dopiero dzisiaj, a wizytę miałam 23.03.

Na tej wizycie miałam zmieniany łuk, zakładaną sprężynkę pomiędzy jedynki oraz nalepione podpórki na szóstki i siódemki. Pewnie zastanawia Was ta sprężynka, po co i dlaczego ją mam. Prawda jest taka, że miałam malutką diastemę (przerwę między jedynkami) i aparat mi ją skorygował, ale ja dalej chciałam ją mieć i sprężynka przywróciła mi ją na nowo. Bardzo się cieszę, że po raz pierwszy po wizycie nie spadł mi żaden zamek. Jedyne co było dla mnie nowe to ból przy jedynkach (pierwszy raz od założenia aparatu coś mnie naprawdę bolało) oraz problemy ze zgryzaniem spowodowane podpórkami (zęby stykały mi się tylko na szóstkach). Teraz, po prawie tygodniu nie czuję już bólu, a do podpórek się przyzwyczaiłam.  Cena wizyty to 130 zł. Kolejną mam 04.05 i postaram się ją opisać bez opóźnienia.

Poniżej zdjęcia po 3 miesiącach noszenia aparatu. Przednie zęby wyraźnie się wyprostowały.



niedziela, 28 lutego 2016

1 wizyta kontrolna

Wizytę miałam co prawda 10 lutego, ale miałam ferie i nie miałam jak o tym napisać.

Jest to 1 wizyta kontrolna (nie licząc awarii). Ortodontka zdjęła mi drut i spiłowała nadmiar kleju z czwórki (dała za dużo kleju kiedy przyklejała go po tym jak mi spadł). Nic mnie nie bolało. Pani doktor założyła mi grubszy drut i chciała go przyciąć...zahaczyła o zamek na 7 i ten spadł. Więc znowu musiała wyjąć drut, wytrawić zamek i zęba, coś tam jeszcze zrobić i go przykleić na nowo. Przez to wizyta zamiast trwać 20 minut trwała 40.

Dwa dni później (12.02) spadł mi zamek z tej felernej lewej 7 i moja orto musiała  specjalnie dla mnie przyjechać do gabinetu i mi go przykleić. Od tamtego czasu wszystko trzyma się jak należy.

poniedziałek, 25 stycznia 2016

Awarie

Zapomniałam wam napisać o mojej wyzycie 10 stycznia. Była to wizyta tylko po to,  żeby sprawdzić czy dentystka dobrze przykleiła mi ten zamek (o którym wcześniej pisałam). Moja orto stwierdziła, że przyklejony jest nawet dobrze i do tego zauważyła odkształcenie śluzówki i założyła mi na końcówki aparatu powłoki ochronne. Za wizytę nie zapłaciłam nic.

Niestety jeszcze tego samego dnia wieczorem odpadł mi zamek z prawej czwórki. Było już po zamknięciu gabinetu, ale mój dziadek tam zadzwonił i okazało się, że jeszcze są i mogą na mnie poczekać. Orto pezykleiła mi ten zamek i trzyma się do dzisiaj.

piątek, 1 stycznia 2016

Zakładanie aparatu na górną szczękę

Wczoraj byłam na zakładaniu aparatu ortodontycznego stałego bezligaturowego (szczerze byłam trochę zawiedziona, że nie będę miała kolorowych gumeczek, ale trudno, bo ten bezligaturowy ponoć lepiej się trzyma). Ja mam zakładany od 7 do 7 (zazwyczaj jest od 6 do 6) żeby lepiej skorygować wadę. Samo zakładanie aparatu trwało niecałą godzinę.  Koszt aparatu to 2000 złotych i jeszcze ok. 37 złotych za 2 szczoteczki do czyszczenia, wosk itp. Teraz mam trochę ograniczeń do jedzenia i picia: nie mogę pić np. Coca-Coli, czy Sprite, ani jeść twardych rzeczy oraz gum itd.

Słyszałam, że zazwyczaj przez pierwsze 3 dni zęby bolą, ale ja nie odczuwam tego tak mocno. Oczywiście czuję takie dziwne uczucie, ale wszystko jest przecież do przeżycia.

Pół godziny od założenia aparatu nie mogłam jeść. W dodatku pani ortodonta poleciła mi zwijać waciki kosmetyczne żeby podczas spania się nie zranić.

Niestety dzisiaj rano okazało się, że odpadł mi zamek z lewej 7. Najgorsze jest to, że przez to odstaje mi końcówka drucika i rani mi wewnętrzną część policzka. Oczywiście awarię trzeba zgłaszać, ale dzisiaj Sylwester i nie wiadomo czy w ogóle jest czynne. Lepiej nie ryzykować, dlatego pojechałam do dentysty (tak, do dentysty), który mi to przykleił żeby chociaż się przez te święta trzymało.